14 lut 2025

(03/2025) Kiedy był tu Haru, Dustin Thao


Moja ocena:
3.75/5


Tytuł: Kiedy był tu Haru
Autor: Dustin Thao
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Cykl/Seria: -
ISBN: 9788383524078
Liczba Stron: 304
Wersja: papierowa, posiadam
Oprawa: miękka, skrzydełka
Kategoria: Młodzieżówka



  Pierwsza książka w lutym za mną... Czas nie rozpieszcza dlatego tym razem coś krótkiego i lekkiego, do popłakania w ciszy.
  
  Sama książka ma tylko 300 stron, więc nie ma co tu dużo opowiadać. Zabrałam się za nią w przerwie od Meekhanu, na rozluźnienie w trudnym czasie sezonu zimowego. Książeczka w sumie na jeden wieczór (mi zajęła 4 przez mnóstwo rozpraszaczy). Jak napisałam wyżej, wybrałam ją z myślą, że się przy niej popłaczę, nie zawiodłam się. Choć przez większość książki sadziłam, że się nie doczekam. 

  Naszym głównym bohaterem jest Eric, który... widzi rzeczy. Połowa książki to halucynacje, które ma nasz Azjata. To była dla mnie najciekawsza część książki,gdy nie wiedziałam kiedy coś się dzieje, a kiedy Eric znów coś zmyśla. Historia jest słodko-gorzka, co chwilę widzimy wzloty i upadki młodego człowieka, dowiadujemy się, że przeżywa żałobę po przyjacielu, którego kochał, ale też ciągle widzimy jego szczęście i nadzieję gdy czeka na Haru lub spędza z nim czas, mimo że jest to niezdrowe... Bo właśnie Haru to jego główna halucynacja. Były momenty gdzie człowiek chciał rzucać książką przez głupotę głównego bohatera, ale końcówka wzruszyła mnie do łez. I to trzy razy. Nie płaczę często na książkach, więc akurat ta złapała mnie w sidła i zaskoczyła czymś czego się nie spodziewałam.

  Ogólnie powiedziałabym, że książka 3/5 ale dodałam punkty za zakończenie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz