Moja ocena: 2/5☆
Tytuł: Penryn i kres dni
Czytałam: 27.05-13.06
To już koniec trylogii o jęczących aniołach na asfalcie. I dobrze, bo nie wytrzymałabym ani chwili dłużej. Trzy tomy to zdecydowanie za dużo, zwłaszcza pod koniec chciałam już skończyć z nimi albo ze sobą. Im dalej w las tym było gorzej i gorzej... Nawet wycieczka do piekła nie uratowała tej historii...