17 sie 2025

(20/2025) Silos, Hugh Howey


Moja ocena:
4,5/5


Tytuł: Silos
Autor: Hugh Howey
Wydawnictwo: Altobook
Cykl/Seria: Silos (tom1)
ISBN: 9788395889738
Liczba Stron: 640
Wersja: papierowa/ebook, posiadam
Oprawa: twarda
Kategoria: Sci-fi, Postapo
Czytałam: 27.07-16.08



   Druga książka polecona przy prośbie "Science Fiction, ale bez strzelania laserami i wyścigów statków kosmicznych." O dziwo równie dobrze trafiona. Czy to będzie rok, w którym przekonam się do gatunku Sci-fi?

   Książka, która przywiodła mi na myśl gry z serii Fallout. Zniszczony świat zewnętrzny, ludzie zamknięci w schronie pod ziemią starają się przeżyć... I przez całą książkę to porównanie gdzieś krążyło mi po głowie. Zwłaszcza w późniejszych etapach książki, gdy dowiadujemy się więcej i więcej o świecie poza silosem.

  Historia jest dość przewidywalna, w teorii nic mną w książce nie wstrząsnęło, a jednak nie mogłam się oderwać i tylko szukałam wymówek by się za nią zabrać. Codziennie choć rozdział przed snem, mimo zamykających się już oczu. Książka ma w sobie "to coś" dzięki czemu się wciągnęłam. Opowieść bierze wiele zwrotów, z jednej strony przewidywalnych a z drugiej człowiek na początku jest zaskoczony (przykładem może być to jak długo Juliette była szeryfem). Czytając opis spodziewałam się kompletnie innej książki. Myślałam, że będzie to głownie ala kryminał gdzie Juliette powoli odkryje wszystkie tajemnice, przy okazji pracy jako szeryf. W pewnym sensie tak było, ale wiele rzeczy po drodze okazało się kompletnie innych. 

  Na początku podeszłam do wszystkiego sceptycznie, nie spodziewałam się, że książka tak bardzo mi się spodoba. Zwłaszcza patrząc na początek, który był dla mnie nierówny. Pierwsze rozdziały z Holstonem niewiarygodnie mnie zaciekawiły, wtedy też zrozumiałam, że widziałam fragmenty serialu krążące po sieci (chciałam go obejrzeć, ale oczywiście szybko o tym zapomniałam), co tylko mnie zachęciło do dalszego czytania bo trochę wiedziałam co się może dalej stać. Później nadszedł czas długiej wędrówki w dół silosu w wykonaniu zastępcy szeryfa i pani burmistrz. Ta część zaczęła mnie odstraszać. Niemiłosiernie się dłużyła. Na szczęście później już złapałam bakcyla. 

 Niewiele więcej mogę powiedzieć o tej książce żeby nie spoilerować ważnych dla historii rzeczy. Niemniej, ja świetnie się bawiłam, z chęcią sięgnę po kolejne tomy w przyszłości. Za plus książki mogę uznać też to, że nie zostawia po sobie kaca, nie ma człowiek nieodpartej ochoty ciągnięcia historii. Opowieść gładko się domyka, a autor zostawia sobie furtkę do kolejnych części. Osobiście polecam z całego serducha, historia zdecydowanie warta  poznania, zwłaszcza dla takich laików gatunku jak ja.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz