Tytuł: Pokłosie
Autor: Neal Shusterman
Wydawnictwo: Uroboros
Cykl/Seria: Żniwa śmierci
ISBN: 9788383193885
Liczba Stron: 416
Wersja: papierowa, posiadam
Oprawa: twarda
Kategoria: YA, Fantastyka, Sci-fi
Trochę minęło od skończenia tej książki, ale pora się zabrać za napisanie paru słów. I to naprawdę, nie spodziewajcie się po tym wiele.
Zabrałam się za ten zbiór opowiadań od razu po serii, głownie po to by mieć to za sobą. Nie chodzi mi tu o to, że książki były złe, wręcz przeciwnie, bardzo mi się podobały. Jednakże trzeci tom czekał już rok na skończenie, więc pomyślałam, że jeśli zostawię ten zbiór "na później" to nigdy go nie skończę.
Całość rozwinęła parę wątków, między innymi dla mnie ciekawą historię kolonii na Marsie jak i przedłużenie zakończenia, dobrze było zobaczyć "co było dalej". Chyba moim ulubionym opowiadaniem stało się to o malarzu. Za to zawiodło mnie o Marie, spodziewałam się czegoś większego i bardziej podniosłego po tym jak były opisane zbiory prezydenta w głównej serii.
Jeszcze tak dodając jeśli chodzi o całokształt. Do dziś nie odstępuje mnie przemyślenie jak rasa ludzka potrafi być zapominalska, jak szybko potrafimy wymazać pewne rzeczy z naszej historii, zaczynać ją przeinaczać. W tej serii minęło jedynie 200 lat od pokonania śmierci a już zaczęły się dziać tak złe rzeczy, mimo że w teorii ludzie dostali dosłowną utopię. Nie pominę też ile rzeczy już zmieniło swoją nazwę i zostało kompletnie zmienione o 180 stopni (najbardziej w pamięć zapadło mi Halloween)
Nie przedłużając, cieszę się, że mam w końcu tę serię za sobą, już nie patrzy na mnie z wyrzutem z półki. Po czasie myślę, że całość mogłaby się zamknąć na drugim tomie, tam całe emocje opadły i trzecia część była już formalnością, trochę dziecinadą i ogólnie zabrakło mi napięcia z poprzednich dwóch tomów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz