Moja ocena: 4,25/5☆
Tytuł: Król Kruków. The Dream Thieves
Autor: Maggie Stiefvater
Wydawnictwo: Uroboros
Cykl/Seria: Król kruków
ISBN: 9788383190204
Liczba Stron: 479
Wersja: papierowa, posiadam
Oprawa: twarda
Kategoria: Fantastyka, YA
Drugi tom za mną. Ale czy wrażenia lepsze?
Mimo moich domysłów, drugi tom jest nadal dość wprowadzający do charakteru postaci. W tej części jest nam dane bliższe poznanie postaci Ronana Lyncha. Co tak naprawdę stało się w przeszłości chłopaka, co doprowadziło do takiej jego zmiany w zachowaniu (o czym często wspomina Gansey) i oczywiście jakie są jego dawno skrywane tajemnice.
Cała fabuła toczy się dość wolno, powoli dowiadujemy się więcej o magii, liniach mocy i życiu wszystkich postaci. Sądzę, że autorka bardziej skupia się na przeżyciach i uczuciach bohaterów niż na samej akcji co nie do końca mi pasuje. Jednak kocham historie trzymające w napięciu, gdzie nie można oderwać się od czytania, niżeli powolne dochodzenie do "mięska".
Dodany jest nam nowy charakter, Szary Mężczyzna(lub Pan Szary), który jest dosłownie SZARY. Ubiera się tylko w ten kolor, nie wyróżnia się z tłumu. Jednym słowem jest przeciętny. Co nie zmienia faktu, że okazuje się... Płatnym zabójcą poszukującym Greywarena na zlecenie historyka zbierającego dziwne artefakty. Jego wątek jest dość dziwny. Mam wrażenie, że lekko niedopowiedziany? Spodziewałam się z nim jakiegoś plot twistu, ale go nie otrzymałam. Jak dla mnie postać z niewykorzystanym potencjałem, ale liczę, że jeszcze coś się z nim może pojawić w przyszłych tomach.
Przy drugiej części bawiłam się o wiele lepiej niż przy pierwszej, ale to przypisuje zmianie tłumacza na pana Piotra Kucharskiego. Od razu było czuć, że rozmawiają ze sobą nastolatki. Tego brakowało mi w pierwszym tomie gdzie to wszystko wydawało się sztywne. Nagle w drugiej części zaczęłam zaznaczać zabawne fragmenty i prawdziwie dobrze się bawić, co potwierdza to że drugą połowę książki przeczytałam na raz, co rzadko mi się zdarza. Mam wrażenie że w końcu postacie przedstawione zaczynają żyć i istnieć a nie tylko egzystować, choć nadal mam problemy z określeniem charakteru Noaha.
Nie rozwodząc się więcej, drugi tom okazał się lepszy od pierwszego. Liczę że będzie tak dalej i seria nie zaliczy spadku. Trzymam za to kciuki z całych sił.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz